Proces z bankiem np. o WIBOR? Pozywać czy czekać na wyroki?

Podobnie jak w sprawach frankowych „złotówkowicze” mogą w sądach wskazywać abuzywność klauzul w ich umowach.

Mechanizm kontroli abuzywności klauzul w przypadku kredytów w PLN jest taki sam jak w przypadku kontroli klauzul przeliczeniowych w umowach frankowych. Polega na tym, że jeśli bank nie będzie w stanie wykazać prawidłowego spełnienia wobec konsumenta obowiązku informacyjnego, dotyczącego ryzyka związanego z zaciągnięciem kredytu o zmiennej stopie procentowej to skutkować to będzie obowiązkiem sądu do skontrolowania abuzywności umowy choćby pod kątem sposobu ustalania stawki WIBOR.

Ponadto, mając na względzie choćby fakt, że całe ryzyko związane ze wzrostem stóp procentowych przerzucane jest na konsumenta, wynik takiej kontroli sądu zdaje się przewidywalny.

Pojawiają się głosy, że procesy tego typu podyktowane są jedynie z powodu wzrostu rat kredytowych, a nie z przyczyn prawnych.

Należy jednak zauważyć, że dla oceny sądu w zakresie abuzywności np. zmiennego oprocentowania, aktualna wysokość stóp procentowych jest bez znaczenia. W tym przypadku główną rolę będzie odgrywać spełniony/niespełniony obowiązek informacyjny.

Podobnie sprawa wygląda z oceną sposobu określania stawki WIBOR. Wzrost inflacji i kosztów kredytu nie ma wpływu na ocenę sądu co do transparentności tego wskaźnika.

Czas pokaże, podobnie jak w procesach „frankowych”, kto miał rację w tym sporze.

Nie ma wątpliwości, że procesy tego typu będą miały miejsce. Sytuacja w tej chwili do złudzenia przypomina początki procesów w sprawach frankowych.

Na temat WIBORU pisaliśmy wyczerpująco już wcześniej.

Jeśli jesteś zainteresowany tym tematem, wróć do tej publikacji:

Złotówkowicze chcą pozywać banki.