Złotówkowicze chcą pozywać banki.

Złotówkowicze chcą pozywać banki.

Powrót do poprzedniej strony


Złotówkowicze chcą pozywać banki.

18 lutego, 2022


Czy po pozwach frankowiczów przyszedł czas na pozwy dotyczące kredytów hipotecznych w złotówkach?

 
Wielce prawdopodobne, że umowy kredytowe na zakup nieruchomości w złotówkach będą podstawą pozwów przeciwko bankom.
 
Chodzi o WIBOR, który powinien odzwierciedlać koszt pozyskania przez banki finansowania. Do wskaźnika wibor banki powinny doliczyć marżę stanowiącą profit kredytodawcy i dodatkowo odsetki, na których banki również zarabiają.

Czym właściwie jest wskaźnik WIBOR?

W teorii WIBOR jest wskaźnikiem referencyjnym i sposób jego ustalania określa unijne rozporządzenie BMR. Teoretycznie taki wskaźnik powinien być ustalany na podstawie transakcji międzybankowych dokonywanych w celu pozyskania kapitału, jeśli są one dostępne i adekwatne. Oczywiście dane te powinny być wystarczające do dokładnego i wiarygodnego odzwierciedlenia rynku lub realiów gospodarczych, których pomiar jest celem danego wskaźnika referencyjnego. 

Sposób ustalania stawki WIBOR w praktyce.

Praktyka jest jednak inna. W procesie ustalania stawki wibor w Polsce bierze udział 10 banków wykazujących dane wejściowe na podstawie rzeczywistych transakcji pomiędzy nimi. Zdarza się, że ustalenie stawki wibor odbywa się na podstawie jednej transakcji. Niesie to oczywiste przypuszczenie braku podstawowego warunku „wiarygodnego odzwierciedlenia rynku i warunków gospodarczych”.
Wątpliwości co do sposobu ustalania stawki wibor widać gołym okiem obserwując poziom oprocentowania depozytów bankowych. Jeśli wibor ma odzwierciedlać koszt pozyskania finansowania przez banki, to poziom oprocentowania wspomnianych depozytów, z których banki finansują akcje kredytowe, ma się nijak do stawki WIBOR. Oprocentowanie depozytów bankowych odzwierciedla inny wskaźnik referencyjny z licencją KNF – WKF (Wskaźnik Kosztu Finansowania).
Dla zobrazowania powyższych rozważań zauważmy, że obecnie trzymiesięczny WKF wynosi 0,49% a WIBOR? – 3,3%.

Co to oznacza dla kredytobiorcy?

Jeśli przyjmiemy, że WIBOR jest sztucznie zawyżany, można przyjąć, że taki sposób działania daje bankom podwójne dochody w postaci nie tylko marży, ale również różnicy pomiędzy wysokością WIBOR a kosztem uzyskania finansowania przez bank. To z kolei stoi w sprzeczności do prawa bankowego, z którego wynika, iż „wynagrodzeniem banku z tytułu udzielenia kredytu są odsetki, prowizja oraz określone w umowie opłaty dodatkowe”.
Dodatkowe wątpliwości budzi stosowanie przez banki w umowach kredytowych zmiennego oprocentowania w oparciu o wskaźnik WIBOR. Oczywistym wydaje się interes banku w kreowaniu wysokiego WIBORU, a niewątpliwie banki mogą mieć wpływ na jego wysokość, mając na uwadze sposób jego ustalania.
Sądy będą musiały odpowiedzieć na pytanie, czy banki w nieuprawniony sposób wyliczają WIBOR. Jeśli tak, to może prowadzić do wniosku, że umowa kredytowa z takim wskaźnikiem nie może obowiązywać. Analogicznie do procesów frankowych, pozwy w sprawach tego typu będą zmierzać do unieważnienia całej umowy kredytowej i stosowania teorii dwóch kondykcji w zakresie rozliczenia z bankiem.
(więcej na temat teorii dwóch kondykcji https://kwmediator.pl/teoria-salda-a-teoria-dwoch-kondykcji/)
Zainteresowanie procesami tego typu rośnie w ostatnich tygodniach, coraz więcej kredytobiorców prosi o analizę ich umowy kredytowej pod kątem możliwości i ryzyka procesowego.
W naszej ocenie procesy w związku ze sztucznie zawyżonym WIBOREM to kwestia niedługiego czasu.